To zaproszenie długo za mną chodziło - było już w głowie, gdy robiłam je w wersji różowej i czarnej. Chciałam je wykonać najbardziej starannie jak się da, unikając błędów z poprzednich wersji (np. wybór kleju). Ten przykład uważam za wzorowo wykonany :)
Kolorystyka, która jest mi prawie najbliższa (nad brązem króluje u mnie tylko zieleń). Długo szukałam odpowiednich stempelków, żeby stworzyć fajny papier, który tutaj jest głównym elementem dekoracyjnym.
Całość dopina wstążeczka, którą oczywiście trzeba zdjąć, żeby przeczytać treść zaproszenia. Samo hasło "zaproszenie" zostało wycięte specjalną kształtką - ale tu chyba na zdjęciach jest średnio widoczne (na krawędziach wzór tzw. "szycia").
Sam środek wykonany w ten sam sposób jak w poprzednich wzorach - ale widzę, że jedynym minusem jest odpowiedni dobór koloru tuszu (mimo wszystko, wyszedł jaśniejszy niż chciałam). No nic, trzeba szukać i eksperymentować z kolorami :)
No i na końcu - tył zaproszenia. W pełni udany, bo w końcu znalazłam idealny klej, który nie zostawia śladów :)
Myślę, że do tego projektu wrócę nieraz. Zostało sporo papieru brązowo-drewnianego :)